czwartek, 30 marca 2017

25.

Nia
Rena i Casey dają się przeprosić dopiero gdy Calum przyprowadza Mirandę. Przytulamy się na zgodę i wybiegamy na scenę. Jest jak zwykle, a może i lepiej. Publiczność jest cudowna, tak jak fakt, że nasz zespół jest razem.

Wracamy za kulisy, a na scenę wychodzą Sosy. Odpalam internet w telefonie i wchodzę na oficjalną stronę jednego z ulubionych artystów Miri. Kupuję pięć biletów ~ dla zespołu, mnie i Cala. Drukuje je w naszej drukarce na Bluetooth i idę z nimi do Miller. Siadam obok niej na łóżku i obejmuję ramieniem.
- Kochana przepraszam. - mówię, patrząc jej prosto w oczy. - Nie chciałam byś cierpiała. Wybacz mi.
- Już okay. - uśmiecha się lekko.
- Powiedz jedno słowo, a zostawię Caluma. Możesz spokojnie z nim być. - chwytam jej dłoń w swoją.
- Nie Nia. - głośno protestuje. - Bądź z nim szczęśliwa. Ja... Mam na oku kogoś innego. - wyznaje, a na moich ustach znów gości uśmiech.
- Dziękuję. - przytulam ją. - Koncert Andy'ego Blacka na zgodę? - pytam, a ona otwiera usta ze zdziwienia.
- Serio? - spogląda na mnie z niedowierzaniem. Kiwam głową na tak. - Jesteś wspaniała! - rzuca się na mnie, aż przewalamy się na łóżko. Śmiejemy się w najlepsze. Dobrze jest znów przyjaźnić się z Mirandą.

Tę noc spędzam w towarzystwie przyjaciół. Rena czule mówi do Casey'a, który przytula ją do swojego serca. Miranda robi mi nowy manicure, a ja opowiadam im przeróżne historie. Docierają do nas oczywiście zza ściany, gdzie 5 Seconds Of Summer urządza sobie dziką imprezkę z kilkoma fankami. Już sobie wyobrażam ile zdjęć pijanego Cala trafi jutro do internetu. Owszem, Sosy dużo imprezują, ale nie zmienia to faktu, że Hood jest dobrym chłopakiem. On ufa mi, ja ufam jemu. Taki związek ma w sumie jakieś szanse na powodzenie, nawet po zakończeniu trasy.

✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩

1 komentarz:

  1. Przeczytałam już dawno, tylko okienko na komentarz się nie załadowało...
    Fajny, przyjacielski rozdział. Ni w końcu zrozumiała, że Miranda jest dla niej jak siostra.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń