czwartek, 8 czerwca 2017

35. (6)

Brennan
Dzień bez Nii strasznie się dłuży. Co prawda zabolało mnie to co powiedziała, jednak nadal ją kocham. Czuję straszną pustkę bez niej.

Siadam w salonie i włączam sobie nagranie DVD ze studniówki. Byliśmy wtedy tacy zakochani, szczęśliwi...
- Brennan, mogę? - do mojego domu wpada Tyler.
- O co chodzi? - pytam, podnosząc na niego wzrok.
- Byłem przed chwilą u Mirandy. Odwiedziła ją Nia. Boże, widziałbyś jaka smutna... Coś Ty jej zrobił? Ona Cię kocha i cierpi bez Ciebie. - mówi.
- Rozstaliśmy się. Jest w ciąży z Hoodem. - odpieram i wstaję. Patrzę mu prosto w oczy. - A to wszystko twoja wina! - cedzę przez zęby.
- Moja? Że twoja Lovelis jest taka łatwa? - opowiada drwiąco.
- Nia nie jest łatwa. Nie obrażaj jej. - bronię dziewczyny.
- Ta... Jasne. Wmawiaj sobie. - odburkuje.
- Znam ją. Byliśmy ze sobą naprawdę długo... - mówię spokojnie. - Gdybym chciał, jeszcze dziś byłaby przy mnie. - dodaję.
- Nie licz na to. Jechała spotkać się z tym całym Calumem. - gasi moje nadzieje.
- Mów co chcesz. Nie wiesz jaka jest zazdrość. - odpowiadam. Ja wiem, jest perfekcyjna. - Wyjdź już. Chcę być sam. - pcham do drzwi.
Przez ostatnie wydarzenia nasze relacje ochłodziły się. Nie lubię przebywać w jego towarzystwie. Już lepsza jest samotność.

✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩

1 komentarz:

  1. Tyler zawsze potrafi dowalić!
    Wydaje mi się, ze Bren przemyśli sobie wszystko i będzie chciał odzyskać Ni...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń