✩Brennan✩
Nia ostatnimi czasami dziwnie się zachowuje. Nie wiem już czy to wina
tych wszystkich wydarzeń czy jeszcze coś innego. Nie chcę jeść, pić i ciągle
chce być sama. Jest mi trudno, ale nadal ją kocham i nigdy jej nie opuszczę.
Po porannej 'sprzeczce', jeśli tak można to nazwać, spakowała się i po
wizycie u moich rodziców się, wyprowadza się.
Siadam pod ścianą i ze złością uderzam w podłogę. Głupi Tyler, gdyby
wtedy tego nie zrobił... Być może teraz byłoby inaczej. Lovelis także by mnie
kochała, bylibyśmy szczęśliwi. Ale nie. Wszystko nie tak.
- Brennan, ja przepraszam. - Nia osuwa się po ścianie obok mnie. - Nie
chcę byś się smucił. - opiera głowę o moje ramię.
- Jest w porządku. - kłamię i odsuwam ją. Wstaję i otrzepuję swoje
ubrania. - Zaraz wychodzimy. - rzucam i znikam za ścianą w kuchni.
Kwadrans później wsiadamy do auta i jedziemy do mojego rodzinnego
domu. Nia całą drogę milczy, patrząc przez okno. Mam tego dość, ale nie mogę
pokazać jej swojej słabości.
Gdy jesteśmy na miejscu, zatrzymuje ją na chwilę w pojeździe.
- Jeśli mama się spyta, nie mów jej o tym co było rano i, że nie
jesteśmy razem. - zastrzegam.
- W porządku. - odpiera i chwyta za klamkę.
- Dziękuję. Jesteś wspaniała. - biorę jej twarz w swoje dłonie i czule
całuję. Potrzebowałem tego jak nigdy. I jestem pewien, że ona też, bo dziś po
raz pierwszy uśmiecha się.
✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩
Jakbym nie wiedziała o co chodzi pomyślałabym, że ona jest chora.
OdpowiedzUsuńI nie, nie na głowę.
Brennan taki troskliwy i kochany.
Mam nadzieję, że jeszcze będzie szczęśliwy.
Pozdrawiam i czekam na next.