✩Nia✩
Kolejny poranek jak zwykle. Prysznic,
śniadanie i na próbę.
Jadę swoim samochodem na miejsce
koncertu, gdy dzwoni do mnie Brennan. Szybkim ruchem odbieram połączenie i
włączam tryb głośnomówiący.
- Cześć. Dawno się nie odzywałeś. -
rzucam na powitanie.
- Cześć. Miałem dużo roboty. - odpowiada.
- Ale dziś mam wolne i idę na randkę. - wyznaje, a ja czuję dziwne ukucie w
sercu.
Perfekcyjna zazdrość.
- Fajnie. Przynajmniej ułożysz sobie
życie na nowo. - mówię, choć ciężko przechodzą mi te słowa przez gardło. Co jak
co, ale nadal coś do niego czuję.
Miłość.
Szalona i głupia, ale nadal miłość.
- Dzięki, że mnie wspierasz. - słyszę
szczęście w jego głosie. - Zadzwonię później i wszytko Ci opowiem. - dodaje.
- Wiesz co Bren, zaraz mam próbę, a potem
koncert. Muszę kończyć. Pa. - rozłączam się, nie czekając na odpowiedź.
Walę pięścią w kierownicę aż wciskam
klakson. Zaciskam zęby i wyjeżdżam na parking. Wysiadamy z auta i idę na sale,
gdzie czeka już Casey.
- Coś nie w humorze, panna perfekcyjnie
zazdrosna. - rzuca żartobliwie.
- Daj spokój. - mruczę wściekła i siadam
przy perkusji.
- Nie bądź już taka, bo fanów
odstraszysz. - podchodzi do mnie, ale go ignoruję.
Uderzam pałeczkami w perkusję z całej
siły. Wyzwalam się od złych uczuć, a bynajmniej próbuję...
O 19:30 wybiegamy na scenę, fani krzyczą
i piszczą. Czuję przypływ pozytywnej energii.
Zapominam na chwilę o Brennanie i jego randce. Skupiam się na występie.
Jeden utwór, drugi...
Ombre loki migają mi przed oczami.
Brennan Benko.
Wytężam wzrok, widzę wyraźniej, to na
pewno on. Przyszedł z czarnowłosym chłopakiem, którego lokowane włosy
delikatnie opadały na ramiona. To pewnie ten Brandon, o którym pisał.
Łzy zaczynają napływać mi do oczu. Kończę
utwór i wstaję, by być bliżej mikrofonu.
- Przepraszam wszystkich, ale źle się
czuję. Muszę na chwilę Was opuścić. - mówię i znikam za kulisami.
Siadam pod ścianą i daję upust emocjom.
Ostatnie wydarzenia mnie przerastają, nie umiem normalnie funkcjonować.
Gdy czuję się lepiej, poprawiam makijaż i
wracam na scenę. Zespół akurat kończy akustyczną wersję jednej z naszych
starszych piosenek. Ruchem ręki daje Renie znać, że jestem i zajmuję swoje
miejsce. Wracam do gry. Więcej nie dam się emocjom. Zapomnę.
✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩
Zdecydowanie Nia ubrała soczewki skoro widziała w tym tłumie Brennana ;)
OdpowiedzUsuńWspółczuję jej - to musi być straszne jak facet Cię zostawi dla faceta... Ale Nii jest silna więc da sobie radę. Rena by już się dawno pocięła ;)
Pozdrawiam i czekam na next.