✩Nia✩
Od wyjazdu Brennana mija kilka dni. Jest
sobota rano. Niechętnie wstaję z łóżka i wykonuję poranne czynności. Po szybkim
śniadaniu jadę do klubu, w którym będziemy dawać z Hey Violet koncert. Moja
siostra Rena i nasz gitarzysta Casey rozmawiają i się śmieją, a Miranda stroi
swój instrument. Siadam przy perkusji i wyciągam z kieszeni pałeczki. Uderzam w
bęben i dostrajam go. Gdy wszystko jest gotowe spoglądam w stronę, gdzie
siedziała Rena i widzę jak całuje się z Casey'em. Podrywam się z miejsca i
podbiegam do nich.
- Co Ty robisz z moją siostrą? - pytam
wściekle.
- Jestem już dorosła. - Rena robi
nadąsaną minę .
- Dla mnie zawsze będziesz młodszą
siostrzyczką. Martwię się. - kłamię. Wcale nie chodzi o to. Po prostu irytuje
mnie szczęście innych zakochanych par.
- Martwisz się czy jesteś zazdrosna? -
pyta Miranda podchodząc do nas.
- A jak myślisz Miri? - odwracam głowę w
jej stronę.
- Myślę, że to drugie. - odpiera, a Casey
parska śmiechem.
- Pani perfekcyjnie zazdrosna. - rzuca,
za co piorunuję go wzrokiem. Czasami mam ochotę go zabić.
- Wcale nie! - oburzam się.
- A właśnie, że tak! - Moreta śmieje się,
a ja wykonuję zamach ręką i uderzam go z całej siły w twarz, aż patrzy na mnie
zaskoczony.
- Nia, jak tak możesz. Już jedna osoba
przez Ciebie odeszła z zespołu. Chcesz
by Casey był następny? - Rena staje w jego obronie.
- No nie... - mruczę pod nosem. - Sorry
Casey. Po prostu martwię się o siostrę. - zwracam się do chłopaka.
- Jasne, jasne... - znów się uśmiecha. -
Nie masz się o co martwić. Nic się jej nie stanie. - obejmuje Renę ramieniem, a
ja mrużę oczy. - Zazdrosna, co?
- Może... - odwracam się i idę ponownie
do perkusji.
- Na pewno. Przecież całkiem niedawno
rozstałaś się z Brennanem. - stwierdza Miranda i również wraca do instrumentu.
Nie dyskutujemy już na ten temat.
Zaczynamy próbę.
Późnym wieczorem wracam do domu, by się
przebrać i znów go opuszczam. Udaję się do klubu z zespołem. Chcę zabalować,
chcę zapomnieć o ostatnich wydarzeniach. Siadam przy barze i zamawiam drinka z
kiwi. Piję go powoli, gdy dosiada się do mnie Tyler Benko.
- Cześć Nia. - mówi do mnie, a następnie
zwraca się do barmana. - Whisky poproszę.
Ignoruję go. Wstaję z miejsca z drinkiem
w ręce i chcę iść do stolika, gdzie Casey obściskiwał się z Reną, ale Ty łapie
mnie za nadgarstek i szarpie.
- Gdzie idziesz? - pyta ze złością w
oczach i potrząsa mną jeszcze raz.
- Chcę iść do zespołu. - warczę i próbuję
się wyrwać.
- Chcieć to sobie możesz. Ja Cię nie
puszczę. - ciągnie mnie w swoją stronę aż upuszczam szklankę. Drink z kiwi
brudzi moją sukienkę, a szkło rani moje nogi.
- Ty s*********e! - krzyczę, podnosząc z
podłogi odłamek i wbijam go Benko w twarz.
Chłopak łapie się za polik przez co
przedmiot dostaje się głębiej. Wykorzystuję chwilę i uciekam. Zamykam się w
damskiej toalecie i obmywam rany.
✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩
Co ten Ty do niej ma? Ja mam oczywiście swoją teorię, ale pewnie nieprawdziwą... Teraz to w ogóle ją znienawidzi.
OdpowiedzUsuńBiedny Casey - gdyby nie on to ta Rena do końca życia byłaby sama, a Nii jeszcze go bije zamiast mu dziękować ;)
Pozdrawiam i czekam na next.