czwartek, 12 stycznia 2017

14.

Nia
Od wyjazdu Brennana mija kilka dni. Jest sobota rano. Niechętnie wstaję z łóżka i wykonuję poranne czynności. Po szybkim śniadaniu jadę do klubu, w którym będziemy dawać z Hey Violet koncert. Moja siostra Rena i nasz gitarzysta Casey rozmawiają i się śmieją, a Miranda stroi swój instrument. Siadam przy perkusji i wyciągam z kieszeni pałeczki. Uderzam w bęben i dostrajam go. Gdy wszystko jest gotowe spoglądam w stronę, gdzie siedziała Rena i widzę jak całuje się z Casey'em. Podrywam się z miejsca i podbiegam do nich.
- Co Ty robisz z moją siostrą? - pytam wściekle.
- Jestem już dorosła. - Rena robi nadąsaną minę .
- Dla mnie zawsze będziesz młodszą siostrzyczką. Martwię się. - kłamię. Wcale nie chodzi o to. Po prostu irytuje mnie szczęście innych zakochanych par.
- Martwisz się czy jesteś zazdrosna? - pyta Miranda podchodząc do nas.
- A jak myślisz Miri? - odwracam głowę w jej stronę.
- Myślę, że to drugie. - odpiera, a Casey parska śmiechem.
- Pani perfekcyjnie zazdrosna. - rzuca, za co piorunuję go wzrokiem. Czasami mam ochotę go zabić.
- Wcale nie! - oburzam się.
- A właśnie, że tak! - Moreta śmieje się, a ja wykonuję zamach ręką i uderzam go z całej siły w twarz, aż patrzy na mnie zaskoczony.
- Nia, jak tak możesz. Już jedna osoba przez Ciebie odeszła z  zespołu. Chcesz by Casey był następny? - Rena staje w jego obronie.
- No nie... - mruczę pod nosem. - Sorry Casey. Po prostu martwię się o siostrę. - zwracam się do chłopaka.
- Jasne, jasne... - znów się uśmiecha. - Nie masz się o co martwić. Nic się jej nie stanie. - obejmuje Renę ramieniem, a ja mrużę oczy. - Zazdrosna, co?
- Może... - odwracam się i idę ponownie do perkusji.
- Na pewno. Przecież całkiem niedawno rozstałaś się z Brennanem. - stwierdza Miranda i również wraca do instrumentu.
Nie dyskutujemy już na ten temat. Zaczynamy próbę.

Późnym wieczorem wracam do domu, by się przebrać i znów go opuszczam. Udaję się do klubu z zespołem. Chcę zabalować, chcę zapomnieć o ostatnich wydarzeniach. Siadam przy barze i zamawiam drinka z kiwi. Piję go powoli, gdy dosiada się do mnie Tyler Benko.
- Cześć Nia. - mówi do mnie, a następnie zwraca się do barmana. - Whisky poproszę.
Ignoruję go. Wstaję z miejsca z drinkiem w ręce i chcę iść do stolika, gdzie Casey obściskiwał się z Reną, ale Ty łapie mnie za nadgarstek i szarpie.
- Gdzie idziesz? - pyta ze złością w oczach i potrząsa mną jeszcze raz.
- Chcę iść do zespołu. - warczę i próbuję się wyrwać.
- Chcieć to sobie możesz. Ja Cię nie puszczę. - ciągnie mnie w swoją stronę aż upuszczam szklankę. Drink z kiwi brudzi moją sukienkę, a szkło rani moje nogi.
- Ty s*********e! - krzyczę, podnosząc z podłogi odłamek i wbijam go Benko w twarz.
Chłopak łapie się za polik przez co przedmiot dostaje się głębiej. Wykorzystuję chwilę i uciekam. Zamykam się w damskiej toalecie i obmywam rany.

✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩

1 komentarz:

  1. Co ten Ty do niej ma? Ja mam oczywiście swoją teorię, ale pewnie nieprawdziwą... Teraz to w ogóle ją znienawidzi.
    Biedny Casey - gdyby nie on to ta Rena do końca życia byłaby sama, a Nii jeszcze go bije zamiast mu dziękować ;)
    Pozdrawiam i czekam na next.

    OdpowiedzUsuń