✩Nia✩
- Czy Ty Brennanie, bierzesz sobie
Szatanię Enea za żonę? - pyta urzędnik, a ja spoglądam na ukochanego wyczekująco.
Gdy w końcu otwiera usta, by
odpowiedzieć, budzę się sama w swoim łóżku.
Cholerny sen.
Wstaję i schodzę do kuchni. Nalewam sobie
wody do szklanki i siadam z nią na blat szafki. Zerkam na zegar.
3:10
Przypominają mi się wydarzenia minionego
dnia i Brennan. Jego oczy pełne miłości i strachu. Jego zakrwawione ciało...
Przypomina mi się także Tyler. Gnojek, który wszystko zniszczył.
Zeskakuję na równe nogi i udaję się z
powrotem do sypialni. Zdejmuję z półki album i oglądam zdjęcia. Kiedyś byliśmy
tacy szczęśliwi...
5:00
Kręcę się po domu bez celu. Posprzątałam,
zrobiłam pranie... Jednak czuję ogromną pustkę. Dom bez Brennana, który czasami
wpadał do mnie na noc, jest okropnie pusty i smutny.
Chwytam telefon i dzwonię do niego, mimo
iż wiem, że nie odbierze. Wsłuchuję się w jego głos na automatycznej sekretarce
i daję upust emocjom. Rzucam się na ziemię, krzyczę, płaczę... Dostaję obłędu.
9:00
Cyfry na zegarku zmieniają się powoli.
Siedzę w salonie i tępo patrzę w ścianę. Wypatruję Brennana. Czekam aż pojawi
się w drzwiach i mocno mnie przytuli.
Ale to nie nastąpi... On jest
nieprzytomny.
W pewnym momencie drzwi drgają lekko, a
następnie lekko otwierają. Zauważam w nich swoją siostrę, Renę.
- Nia, jedziesz na próbę? - pyta i
podchodzi bliżej. - Siostra, co się stało? - przejmuje się mną.
- Brennan jest w szpitalu, nieprzytomny.
- odpowiadam i wtulam się w nią. - Tyler wszystko zniszczył. - dodaję i
wycieram nos ręką. - Z zazdrości. - wręcz szeptam.
- O rety! - krzyk wyrywa się jej z
piersi. - Ja mu pokażę! - oznajmia i wychodzi z mieszkania.
Mam tylko nadzieję, że nie popełni znów
jakiegoś głupstwa.
✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩
Ni(j)ka tak pięknie o nim myśli... I tak smutno...
OdpowiedzUsuńMyślę, że Bren się obudzi i będzie dobrze - ale za jakiś czas :)
Pozdrawiam o czekam na next.