✩Nia✩
Popołudniu Rena znów do mnie przychodzi.
Mówi, że porządnie wygarnęła Tylerowi.
- Zuch dziewczyna. - chwalę ją i opatruję
niewielką ranę przy łuku brwiowym.
- Idziesz dziś na nasz koncert czy mamy
odwołać show? - pyta.
- Pójdę. Chcę zapomnieć. - odpowiadam
pewnie i już wiem, że moje życie od teraz się zmieni.
- Super. Niech ten głupi chłopak będzie
perfekcyjnie zazdrosny o twoją karierę i perfekcyjne życie. - rzuca ze
śmiechem. Ja również się uśmiecham.
Wieczorem wychodzę na scenę. Luźna bluzka
i krótkie spodenki oraz trampki ~ wszystko w odcieniach czerni. Oczy mocno
pomalowane, na ustach znów czerwona szminka. Rockowy wygląd, jednym słowem.
Siadam przy perkusji i zaczynam wybijać
rytm. Instrumenty powoli się włączają, najpierw Rena z basem, potem Casey z
gitarą. Miranda zaczyna śpiew. Ludzie krzyczą.
Przypomina mi się Brennan. On również był
perkusistą i również traktował uderzenia w perkusję jak bicie serca jego
muzyki.
Łzy napływają mi do oczu, obrazy
rozmywają. Wstaję od perkusji, rzucam krótkie przepraszam i uciekam za kulisy.
To wszystko mnie przerasta.
Wracam do domu z Reną. Dziewczyna próbuje
mnie zrozumieć, lecz coś jej to nie wychodzi.
Bo ona nigdy nie miała chłopaka.
Siadam na kanapę w salonie i ignoruję
cały świat. Panującą ciszę przerywa telefon od Channinga, gitarzysty False
Puppet, kumpla Brena. Odbieram połączenie mimo ogarniającego mnie strachu.
- Nia? - pyta głos w słuchawce.
- Ttak... - odpowiadam niepewnie.
- Brennan się obudził! - krzyczy
radośnie.
- Naprawdę? - nie wierzę w to co słyszę.
- Tak. Tylko jest jedna rzecz. On nikogo
nie pamięta. - oznajmia już mniej entuzjastycznie.
- Co!? - wydaję dźwięk zdziwienia.
Jeśli Tyler go okłamie, Bren nie będzie
mnie znał...
✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩✩